Czyli w tym temacie publikujemy wszystkie nasze bazgrołki, grafomańskie wyczyny, skitrane gdzieś w szafie, kredensie, albo już opublikowane, lecz zapomniane przez czas i miejsce akcji.
Zacznę od siebie...dość nietypowo bo fragmentem mojej twórczości, który powstał jakiś rok temu na potrzeby pewnego pbfa, luźno inspirowanego różnymi animcami (sorry Artur ), znajomosc któregokolwiek z nich nie jest wymagana, po prostu sporo w nim japońsko brzmiących imion, przydomków czy słówek po prostu.

http://www.mediafire.com/?zssn4znm7xxe1d0

Klikacie na "download". Obydwa pliki są w 7zipie, prawdopodobnie da się też je otworzyć zwykłym winrarem, jak nie to 7zip skutecznie poradzi sobie jako zamiennik (oba powinny współpracować). Hasło to nazwa naszego klubu z małych liter

A teraz parę wyjaśnień: Oba opowiadania służą jako własna wersja walki jednego gracza z drugim graczem, powód zwykle jest dowolny, jednak zwykle gracze są tak przyzwyczajeni, by zrobić z tego porządne opowiadania z elementami walki. W tamtym świecie istnieją 4 nacje: Sanbetsu - technologicznie zaawansowany moloch, Nag - mroźna kraina przypominająca średnowiecze (choć posiadająca zabawki od Sanbetsu WTF), Babilon - kościelne państwo i Khazar - coś na kształt neodzunglii. Odpowiednio do każdego mamy Nadludzi z Sanbetsu i Nag (Agenci/Rycerze), ludzi posługujących się magią boga światła Lumena (Zealoci), oraz ludzi z mocami manitou (Szamani). Uprzedzenia rasowe - dowolne Na swojej drodze agent Kaeru Araraikou (pseudo "Pit"), wraz ze swoim małym odziałem Smoków próbuje odkryć tajemnicę znikających w tajemniczych okolicznościach agentów. Wygląda na to, ze we wszystko zamieszani są magowie z Babilonu, a także przypadkowy szaman.

Kaeru - posiadający moce pioruna agent, pół-detektyw (lol, to już wtedy mi chodziło po głowie). W swoim arsenale ma pistolet, granaty, rękawicę z żyłką (Boba Fett w 6 epku Star Wars, Batman, też coś takiego miał...Spiderman? xD), w drugiej walce na krótko zdobywa artefakt - Miecz potrafiący przecinań przestrzeń i wychodzić w innym miejscu (nazwałem go Portal Sword choć oficjalnie zwie się on Pycha)
Coltis/Orphan - przydomki dwóch babilońskich zealotów, jeden z mocami manipulowania powietrzem, drugi strzelający czym popadnie (railgun). Coltis lata z dwoma pistoletami.
Coyote - szaman z mocą kojota, silny jak tur. Pazury, zębiszcza i możliwość stawania się niewidzialnym. Gangrel na sterydach? Prawdopodobnie.
(Coltis i Coyote to gracze, którzy również stworzyli swoje karty postaci, nakreślam je naprędce).

Myślę, że tyle wyjaśnień powinno wystarczyć, reszta wychodzi w praniu. Gdyby ktoś miał jakiś problem - dzwonić. Jesli ktoś chce dołączyć do tamtego pbfa - feel free
Endżoj!